Wizja tego kostiumu dorastała we mnie kilka lat. Przed wszystkim potrzebowałam odpowiedniego miejsca do sfotografowania Basi w scenerii najbliższej baśni o Alladynie. Nieodzowny rekwizyt – lampa, wpadł mi ręce całkiem przypadkowo jakieś trzy lata temu. Zostałam nim obdarowana podczas wizyty w poznańskim studio fotograficznym Mleko, gdzie Basia modelowała podczas warsztatów fotograficznych.
Oto sprawca całego zamieszania.
Planowane wakacje na Bałtykiem stały się potężnym motywatorem do realizacji planów. W rolach głównych wystąpiły:
– satyna cienka z lycrą w kolorze najbardziej zbliżonym (acz nie idealnym) do kostiumu Jasmine.
– złota lama
– wkład elastyczny do podklejenia
– tiul z delikatnym brokatem
– taśma z monetami odzyskana z lumpeksowej chusty
– balerinki
– opaska
– kaboszon z oprawą
– gumonici
– guma o szerokości 1 cm
– taśma dwustronnie klejąca
– klej na gorąco
– folia spożywcza
– szara taśma klejąca
– złote tasiemki
Z założenia samo szycie miało być łatwe, i takie też było. Myślę, że nie ma tu nic, z czym nie poradzi sobie osoba zaznajomiona już nieco z szyciem. W moim tutorialu znajdziecie też kilka wskazówek, które powinny usprawnić proces przygotowywania kostiumu i pomogą uniknąć potencjalnych błędów i co za tym idzie, frustracji.
Kostium przygotowywałam w „międzyczasie”, zdjęcia do instrukcji wykonywane były w różnych warunkach oświetleniowych – w świetle dziennym i sztucznym oświetleniu podczas szycia w nocy, stąd kolor tkaniny satynowej może być różny na poszczególnych ujęciach. Dodatkowo, zdjęcia pogrupowane są w galerie i wyglądają na małe. Wystarczy kliknąć w zdjęcie i otworzy się jako większe.
Zachęcam Was do zapoznania się z tutorialem i podjęcia samodzielnych prób.
BUTY
Swoją pracę nad butkami oparłam na tutorialu z Youtuba delikatnie go modyfikując. Wykorzystałam balerinki z Pepco, folię spożywczą, taśmę oraz złotą lamę. Na końcu zdecydowałam się dokleić podeszwę, więc sięgnęłam po kawałek skóry.
Zaczęłam od owinięcia buta folią spożywczą. Następnie kawałkami taśmy okleiłam zabezpieczony folią but. w trakcie oklejania dodałam na czubku buta uformowanego z folii zawijasa
Na tak przygotowanym bucie obrysowałam markerem krawędzie. Dodatkowo naniosłam linię przecinającą but wzdłuż – pośrodku buta (na czubku i na pięcie)
Rozcięłam wzdłuż linii i otrzymałam formę wewnętrznej i zewnętrznej części buta. Naniosłam je na kartkę, odrysowałam, dodając na spodzie i na górze buta zapasy ok 1-2 cm. Nie dodałam zapasu na szwy, bo założyłam, że lama jest rozciągliwa i lepiej obejmie but (po przymiarkach odcięłam spory kawałek od strony pięty, by materiał jeszcze lepiej naciągnął się na bucie).
Zszyłam piętę przód buta. Wywinęłam na prawą stronę. Kulką silikonową wypchałam czubek buta.
Naciągnęłam pokrycie na buta, przykleiłam klejem na gorąco do podeszwy i do wnętrza buta.
W międzyczasie na kawałku skóry odrysowałam kształt wkładki buta, który miał służyć za podeszwę. Przykleiłam do spodu również klejem na gorąco.
OPASKA
Do stworzenia opaski Jasminy wykorzystałam pierwszą z brzegu szerszą opaskę z szuflady córki, obierając ją z oryginalnego okrycia.
Podkleiłam zewnętrzną część wąską taśmą dwustronną. Zdjęłam pasek zabezpieczający i przykleiłam pasek tkaniny do opaski. Odcięłam nadmiar pozostawiając zapas około 1 cm.
przykleiłam zapas tkaniny do wewnątrz klejem na gorąco i wykończyłam tasiemką, którą odzyskałam po obraniu opaski z pierwotnej „skóry”.
Na koniec przykleiłam złotą oprawę, w którą wkleiłam turkusowy kaboszon (kupione w sklepie Manzuko.com).
Oprawa miała uchwyt, który odpiłowałam i wkleiłam w nią błyszczący „kamień”.
Ma potrzeby fryzury, dorobiłam jeszcze taką dziwaczną konstrukcję z cienkiej skarpety i wypełnienia silikonowego.
CHUSTA
Do przygotowania chusty wiązanej w pasie wykorzystałam kawałek tiulu z delikatnym połyskiem. Wycięłam trójkąt równoramienny o podstawie 130 cm i wysokości 80 cm. Wykończyłam brzegi podwójnie podwijając i ręcznie doszyłam taśmę, którą odprułam od lumpeksowej chusty.
TOP
Materiał na top został podklejony elastycznym wkładem. Sama tkanina jest z dodatkiem lycry, więc wybór elastycznej klejonki pozwolił zachować delikatną podatność na dopasowanie do ciała. Akurat nie dysponowałam wystarczającą ilością jednego wkładu, wykorzystałam kilka kawałków, ale każdy elastyczny.
Zszyłam elementy wykroju i rozprasowałam szwy. Otrzymałam dwa identyczne elementy topu: jeden wierzchni, jeden spodni.
Złożyłam dwie części prawymi stronami do siebie i przeszyłam jak po czerwonej przerywanej linii
Ponacinałam rogi i łuki. Obróciłam na prawą stronę, zaprasowałam.
Szykując panel łączący top na pleckach musiałam stworzyć coś elastycznego, by łatwo było założyć to przez głowę (nie ma zapięcia). Postawiłam na sprawdzone rozwiązanie – panel marszczony za pomocą gumonici.
Z podklejonego kawałka satyny wycięłam prostokąt o wymiarach 25 cm szerokości i 19 cm wysokości. Górę i dół panelu obrzuciłam zygzakiem i przeszyłam na szerokość ok 1,2 cm by stworzyć tunel dla gumy o szerokości 1 cm.
Przygotowałam kawałki gumy o długości większej niż 25 cm. Przeciągnęłam przez tunel, ryglując na jednym końcu.
Marszcząc przy użyciu gumonici należy pamiętać o następujących zasadach:
– Gumonić nawija się tylko na szpulkę w bębenku. Należy nawijać ściśle, ale bez naciągania.
– Naprężenie nici powinno być bardzo wysokie (Im wyższe, tym marszczenie będzie gęstsze)
– Długość ściegu należy ustawić na możliwie najdłuższy.
Warto wykonać próbę marszczenia na próbnym kawałku. Moja propozycja ustawień może działać różnie na różnych maszynach.
Przeszyłam kilka rzędów przytrzymując za każdym razem nadmiar nici na początku ściegu i odcinając z nadmiarem na końcu. Nie nanosiłam linii na materiał, prowadnikiem był brzeg stopki.
Ściągnęłam gumkę w tunelach do odpowiedniej długości. Zabezpieczyłam na drugim brzegu przeszywając. Dodatkowo przeszyłam boki panelu, by zabezpieczyć marszczące ściegi.
Tak przygotowany panel wszyłam pomiędzy warstwę wierzchnią i spodnią topu. Top wywróciłam na lewą stronę tak, by prawe strony były do siebie skierowane. Miedzy oba końce wsunęłam panel, spięłam szpilkami przeszyłam. Podobnie postąpiłam z drugim brzegiem. Po wszyciu panela między oba końce, wywróciłam top na prawą stronę. Wyrównałam surowe brzegi na dole topu.
Ponownie wywróciłam na lewą stronę by zszyć dół w estetyczny sposób. Tu zostawiłam niezszyte miejsce, by ponownie powrócić na prawą stronę topu. Nie wiem czy udało mi się ten etap uchwycić dobrze na zdjęciach. Zszywanie wymagało manewrowanie tkaniną wewnątrz „naleśnika”. Otwór pozostawiłam przy jednym z brzegów , tuż przy marszczonym panelu. Zszyłam niewidocznym ściegiem drabinkowym.
Tasiemki ułożyłam w wybrany wzór i przyszyłam do topu. Ten etap mogłam wykonać jeszcze przed zszywaniem dwóch warstw topu. Wtedy końcówki tasiemek byłyby ładnie schowane. No ale się zgapiłam…
Ostatnim etapem było doszycie „rękawków”. Wycięłam paski tkaniny, zszyłam na lewej stronie, przewróciłam na prawą stronę i obrzuciłam surowe brzegi zygzakiem. Przyszyłam na przodzie i tyle, od spodu topu tak, by obejmowały ramionka.
SPODNIE
Wykrój na spodnie typu alladynki/haremki można uzyskać dość łatwo odpowiednio modyfikując wykrój na dowolne spodnie. Mój wygląda tak
Wykroiłam dwa takie elementy na złożeniu tkaniny. Jeden z nich będzie nieco modyfikowany na późniejszym etapie.
Zszyłam po łukach z przodu i tyłu a następnie zszyłam jedną nogawkę, potem drugą jednym szwem przez krocze. Surowe brzegi obrzuciłam zygzakiem i zaprasowałam.
Z przodu spodni wycięłam obniżenie w kształcie litery V
Obrzuciłam surowy brzeg.
Aby wykonać marszczenie przed doszyciem pasa, przeszywam 3 ściegi o największej długości i prawie najmniejszym naprężeniu nici. 3 ściegi to gwarancja ładnego marszczenia i minimalne ryzyko zerwania nici.
Chwytam nitki po spodniej stronie (wszystkie naraz: 3 po jednej stronie i 3 po drugiej stronie szwu) I równomiernie ściągam marszcząc tym samym tkaninę. Rozkładam równo marszczenie po całym obwodzie, pilnując, by przód równo spotykał się z tyłem i brzegi wypadały równo od osi symetrii spodni. Zmarszczony obwód powinien być w tym wypadku nieco większy niż dolna część pasa. Pas będzie wykonany z elastycznej dzianiny i będzie delikatnie naciągany podczas przyszywania do dołu spodni.
Pas w tego typu spodniach powinien mieć kształt nieco rozszerzony ku dołowi. Dodatkowo przód wydłużony by wypełnić wycięcie V w spodniach. Elementy wykroju przygotowałam w ten sposób.
Wycięłam na złożeniu materiału ( złota lama) i otrzymałam takie elementy.
Złożyłam prawymi stronami do siebie i zszyłam brzegi.
Szycie lamy może być źródłem frustracji. Ja zawsze:
– wybieram igłę typu stretch lub super stretch.
– zmieniam stopkę z uniwersalnej (którą wykorzystuję do większości projektów) na stopkę do szycia prostego
– zmieniam płytkę ściegową na taką, która jest przeznaczona do prostego ściegu
Wybór tych dwóch ostatnich powoduje, że stopka ma lepszy kontakt z płytką, lepiej dociska materiał i dzięki temu igła zwykle nie przepuszcza ściegu.
Po zszyciu tyłu i przodu pasa, wywinęłam na prawą stroną składając w połowie.
Pracując z lamą staram się unikać szpilek, gdyż te pozostawiają trwałe ślady w materiale. Zdecydowanie lepiej sprawdzą się plastikowe żabki.
Umieściłam gotowy pas wewnątrz spodni wywróconych na lewą stronę, pamiętając, by zgrać przód z przodem i środek tyłu z tylnym szwem spodni.
Po przyszyciu pasa wyprułam ściegi marszczące i obrzuciłam surowe brzegi overlockiem.
Doły nogawek zostały również obrzucone i podwinięte na ok 1,2 cm (tunel dla jednocentymetrowej gumki). Wciągnęłam gumkę, zaszyłam otwór
Biżuterię kupiłam na aliexpress za całkiem nienajgorsze pieniądze.
Mam nadzieję, że mój tutorial będzie inspiracją i czytelną instrukcją do stworzenia własnego stroju.
Powodzenia!
Ogromnie się Pani napracowała, ale było warto. Pomysł, wykonanie i zdjęcia są świetne. Podziwiam i zazdroszczę umiejętności, zwłaszcza krawieckich. Ogromne podziękowania za to, że tak wszystko Pani dokładnie opisała i zechciała podzielić się tym z innymi. W czasach kiedy wszystko jest za coś lub za pieniądze to piękny gest. Dziękuję i pozdrawiam życząc kolejnych cudnych realizacji. Katarzyna
Jak dużo satyny potrzebowała Pani do wykonania takiego stroju ?