W poszukiwaniu śniegu wybraliśmy się w miejsce, gdzie biały puch miał być gwarantowany – do Zakopanego. I rzeczywiście, nie zawiedliśmy się. Śniegu było prawie po przysłowiowe pachy. Korzystaliśmy z okazji, ja mogłam wyżyć się fotograficznie. Specjalnie na ta okazję przygotowałam strój, który miał wpasować się w górskie klimaty. Do kompletu kubek z cieplutkim napojem i zdjęcia robiły się same.
A z czego powstała ta zimowa stylizacja?
– kamizelka z futerka
– legginsy z białej dzianiny Mercedes
– bluza z polaru bawełnianego
– mitenki ze sweterka lumpeksowego
– getry z resztek dzianiny pikowanej w romby