Droga przez mękę

To oficjalne – żaden dotychczasowy projekt nie przysporzył mi tylu siwych włosów. Szyłam szybko, za szybko, ale chciałam mieć już za sobą dół sukni. Dół, który składał się z podszewki z koła z przytwierdzonymi do niej kołami z tiulu obszytymi dookoła krynoliną. Tych kół jest w sukni 20 i to zdecydowanie nie ułatwiło manewrowania całością pod ramieniem maszyny.

Gotowa suknia zajęła połowę sporego bagażnika rodzinnego auta, ale musiała pojechać z nami nad morze – wszak specjalnie na ten wyjazd została uszyta.

Nasza sesja zdjęciowa wzbudziła sporą sensację wśród przechadzających się plażą turystów, ale Baś pozowała z niezmąconym spokojem.

Baś-niowe klimaty

Nie jestem autorem tego zwrotu. „Baś-niowe” klimaty pojawiły się przy okazji prezentacji tego stroju na jednej z grup Facebookowych, której jestem aktywnym członkiem. To określenie przypadło mi natychmiast do gustu – doskonale odzwierciedla spory procent mojej działalności 😉

Filmowa wersja historii Kopciuszka skradła moje serce; dobór aktorów, kostiumy, scenografia… I suknie balowa oczywiście.

Po stworzeniu sukni Belli miałam już gotowy wykrój na górę kolejnych sukni balowych. Kreacja balowa Elli mogła spokojnie zostać uszyta z jego wykorzystaniem. W odróżnieniu od żółtej kreacji Pięknej, tym razem zmuszona była sięgnąć po tiul. Nie przepadam za pracą z tą tkaniną. Gęste marszczenie jest dość czasochłonne i niejednokrotnie frustrujące gdy zerwie się marszcząca nić. Cel jednak błyszczał na horyzoncie. Podołałam. Jednak gotowa suknia sprawiała wrażenie ubogiej krewnej  pierwowzoru. Nie łudziłam się, nie byłam w stanie uzyskać efektu z filmu, musiałam jednak podrasować suknię Basi, by nadać jej dodatkowej objętości. Sięgnęłam po sprawdzoną metodę – halkę pettiskirt. Niestety nie było szansy by dobrać kolor choćby bliski pozostałym tkaninom użytym w projekcie. Musiałam sięgnąć po radykalne rozwiązania. Farbowanie szyfonu nie jest mi obce, uzyskiwałam w ten sposób intensywny turkus i „kurczaczkowy” żółty. Saszetki z farbą czekały cierpliwie od kilku lat właśnie na tą chwilę. Intuicyjnie pomieszałam kilka kolorów w odcieniu niebieskiego, zanurzyłam w roztworze resztki lawendowego szyfonu i … efekt mile mnie zaskoczył. Nie uzyskałam odcienia identycznego z barwą tiulu, ale suszące się metry tkaniny wróżyły powodzenie projektu. Dalej było już szybko: siadłam, uszyłam, butki znalazłam na aliexpress, zapakowałam do auta modelkę i osobistego asystenta sesji i kolejny raz wykorzystaliśmy niezwykłą siedzibę filii szkoły – pałac

Tiulowe wariacje…

…czyli wariacje na temat tiulu i wariacje od tiulu. W poszukiwaniu odmiany od klasycznych spódniczek tiulowych, sięgnęłam dla urozmaicenia po wstążkę atłasową, by nadać spódniczkom nieco inny charakter. Powstały dwa modele:

Praca nad takimi spódniczkami to kompletnie inna bajka (w porównaniu do zwykłych tutu). Sporo monotonnego szycia. Na uszycie każdej z nich należy poświęcić kilka godzin. Wskazówki jak uszyć takie spódniczki można znaleźć w internecie (np. Youtube) wpisując hasło „ribbon tutu”. Pozostaje zaopatrzyć się w tiul i wstążki, zarezerwować sporo czasu i stworzyć kreację na specjalną okazję dla młodej damy 😉

Balerina

Chyba każda dziewczynka przechodzi czas fascynacji baletem, tańcem, zwiewnymi sukienkami… Po (dość burzliwych ) konsultacjach z córką wybrałyśmy właśnie taki strój na przedszkolny bal przebierańców. Tutu – wiadomo sprawa trywialna, jednak zakupione rok wcześniej na wyprzedaży body baletowe okazało się kiepskim wyborem na tą okazję, gdyż nie miało zapięcia w kroku, co w pewnych sytuacjach mogło przerosnąć możliwości czterolatki ;). Koncepcja musiała ulec zmianie. Na szczęście na ratunek przyszedł wypróbowany wcześniej wykrój na sweterek baletowy oraz różowy podkoszulek.

Ściany tiulem ozdobione

Ten pomysł ozdobienia ściany pokoju dziewczęcego wpadł mi w oko w trakcie moich niekończących się wycieczek w krainę Pinterestu. Szukałam niebanalnej ozdoby, którą wykonam łatwo i użyciem znanego mi materiału – tiulu. Oczywiście nie cały projekt to moja własnoręczna praca. Zakupiłam w formie plików idealne sylwetki małych baletnic, zaprojektowałam płótna do wydruku, wysłałam do ulubionego fotolabu i po kilku dniach gotowe produkty (fotoobrazy) były u mnie. Wystarczyło ozdobić je tiulem i wstążkami, perełkami i cyrkoniami, powiesić na haczyku (lub gwoździu czy też samoprzylepnym wieszaczku – okazały się bardzo leciutkie) i pięknie przyozdobiły pokoik Basi. Dodatkowo powstał drugi zestaw, tak dla fanaberii 😉

Śniadanie u Tiffany’ego

Uszyta zimą sukienka w cudownym odcieniu granatu miała zostać użyta do sesji gdy nastaną ciepłe dni.  Nie będę rozpisywać się o inspiracji do stylizacji – znawcy kinematografii zapewne rozpoznają o jaką postać chodzi. Na potrzeby dziewczęce nieco zmodyfikowałam ubiór oraz dobrałam mniej uczęszczaną, niż główna ulica miasta, miejscówkę (zdecydowanie wolę fotografować w zaciszu miejskich zakamarków bez ciekawskich spojrzeń przechodniów).

Sukienka uszyta została z tafty i tiulu (podszewka sukienki bawełniana, bo tafta okazała się mało przyjemna dla dziecięcego ciałka). Wykrój zakupiony —-> tu <——

Rękawiczki kupiłam na aliexpress (zmniejszyłam do Basiowego rozmiaru)

Okulary – moje 😉

DSC00973web DSC00977web DSC01084web

 

Pawie piórko

Idealne połączenie kolorystyczne. Inne niż to, po które zwykle sięgamy kompletując ubiór. Ale patrząc na mieniące się kolorami pióro pawia, nie sposób nie myśleć o wykorzystaniu tej ferii barw w kolejnym projekcie.

Sukienka powstała dla pewnej Zosi, ale za zgodą jej mamy, wykorzystałam strój do zdjęć z Basią. Kolejny do kolekcji cylinder, czekający na swoją kolej, przystroiłam zgodnie z klimatem.

DSC06885web DSC06903web DSC06816web

TiuLOVE

Sezon wiosenny to wysyp imprez o charakterze elgancko-odświętnym. Nie obędzie się bez odpowiedniej kreacji. Idealnym wyborem dla małej imprezowiczki może być wyjątkowa sukienka z niesamowitą ilością tiulu dla spektakularnego efektu. Dwie powstały dla sióstr na specjalną okazję. Trzecia, przy okazji, dla Baśki.

DSC06463web DSC06466web DSC06484web DSC06506web

Miss Pumpkin

„Miss Pumpkin”. Ela, moja znajoma, z którą nie widziałam się już dłuuuższy czas, tak właśnie zareagowała na to zdjęcie.

To była szybka akcja. Mijane po drodze dyniowe pole. Gwałtowne hamowanie. Czyje to pole? Mogę wejść tak o? Robić zdjęcia? Zasięgnęłam języka i wiedziałam, że następnego dnia muszę tam wrócić! Pozostała nocka na uszykowanie stroju. Oto efekty:

DSC02494 DSC02503 DSC02534 DSC02569 DSC02587