Kto testuje?
No ja i Baś. Ja szyję, mierzę, Baś ucieka i kwiczy z zachwytu, gdy próbuję dopaść ją na przymiarkę sukienki.
Jak to – testuję?
Ano zwyczajnie. Projektant wysyła wzór w fazie testów do sprawdzenia pod kątem błędów językowych, naniesienia oznaczeń, przejrzystości i prostoty wykroju. Ja szyję, dopadam Basielkę (piszczącą z zachwytu i chowającą się pod łóżko), odziewam w com uszyła i robię zdjęcia.
Po co testuję?
Bo inaczej nie zbiorę się by rozpocząć jakiś projekt i szybko go skończyć. Na testowanie wykroju zwykle jest tydzień. To mobilizuje do pracy. Oczywiście darmowy wykrój jest łakomym kąskiem, zwłaszcza, że amerykańskie wykroje przygotowane są perfekcyjnie i dodatkowo okraszone szczegółowymi fotografiami prowadzącymi szyjącą (-ego) krok po kroku.
No i co tam testowałam?
Kieckę. Z gołymi plecami! Jest absolutnie cudna!. Mięciutka (dzianina premium) i wygodna. Wiruje, rozciąga się – idealna dla każdej dziewczynki. Ten wykrój ma szereg opcji – sukienka lub tunika, 3 długości rękawków. Nic z czym obeznana fanka krawiectwa by sobie nie poradziła, ale dla początkujących to ogromne ułatwienie. Wybrałam kolor AQUA – jakoś tak „urodowo” pasuje mi do Basi.
Link do strony projektantki – www.thesimplelifecompany.com