Droga przez mękę

To oficjalne – żaden dotychczasowy projekt nie przysporzył mi tylu siwych włosów. Szyłam szybko, za szybko, ale chciałam mieć już za sobą dół sukni. Dół, który składał się z podszewki z koła z przytwierdzonymi do niej kołami z tiulu obszytymi dookoła krynoliną. Tych kół jest w sukni 20 i to zdecydowanie nie ułatwiło manewrowania całością pod ramieniem maszyny.

Gotowa suknia zajęła połowę sporego bagażnika rodzinnego auta, ale musiała pojechać z nami nad morze – wszak specjalnie na ten wyjazd została uszyta.

Nasza sesja zdjęciowa wzbudziła sporą sensację wśród przechadzających się plażą turystów, ale Baś pozowała z niezmąconym spokojem.

Wystrzałowy granat

Do niedawna znienawidzony kolor stylonowych uniformów szkolnych. Od niedawna wyznacznik niezobowiązującej elegancji. Pięknie współgra z każdą urodą. Nie mogło go zabraknąć w Basiowej szafie. Jeszcze zimą, z myślą o letnich sesjach zdjęciowych, powstała tiulowa sukienka z górą z tafty. Sądzę, że dołożymy białe rękawiczki, perły i duże okulary przeciwsłoneczne i pójdziemy w klimaty filmowe.

DSC05255s DSC05267s

Niedawno udało mi się też zakupić granatową tkaninę na spódniczki pettiskirt. Efekty poniżej

DSC06302 DSC06306 DSC06356 DSC06366