Włosy zapuszczane od wczesnej jesieni. Po trosze by grzały zimą łepetynkę, głównie jednak by móc zrealizować kolejny projekt fotograficzno-krawiecki… Harry Potter.
Krawiectwa tym razem niewiele. Na potrzeby zdjęć uszyłam jedynie szatę Gryffindoru, pozostałe elementy stylizacji nabyłam na Aliexpress (okulary, krawat, szal, naszywka z herbem – to wydatek ok 50 zł). Długo szukałam gotowego wykroju na płaszcz, przeszukałam Pinterest i Youtube, pomagał mi Google. W końcu sięgnęłam po tutorial z Burdastyle >>>klik<<<. Przerobiłam dorosłe rozmiary na Kubusiowe, uszyłam próbny model z wysłużonego polarka z Ikei, by po próbach uszyć docelowy egzemplarz z bawegi. Materiał sprawdził się idealnie. Świetnie się układa, nie błyszczy. Nie jest też za ciepły, płaszczyk może posłużyć na bal przebierańców w szkole.
Różdżkę również wykonałam samodzielnie. Skorzystałam ze świetnego pomysłu >>>klik<<<. Koszula zawsze w domu jakaś się znajdzie. Pulower to zakupiony w lumpeksie damski sweter w rozmiarze 38 poupinany odpowiednio pod szatą agrafkami.
Zdjęcia robiliśmy gdy tylko temperatura podniosła się powyżej 15 stopni C. Bez pośpiechu, na świątecznym luzie. Kuba pozwolił nawet na drugie podejście. I teraz spokojnie możemy udać się do fryzjera, by pozbyć się bujnej czupryny przed nadchodzącym ciepłem wiosennym.