Falbaniasta suknia na podszewce w kształcie koła plus góra od projektantki wykrojów, Violette Field Threads, to przepis na sukces. Dorzućmy piękne okoliczności przyrody i powstaną cudne obrazy do albumu rodzinnego 😉
Obok stroju Dżasminy, i ta, bordowa suknia pojechała z nami na nadmorskie plażowanie. Sesję wykonaliśmy tuż przed zachodem słońca.
plaża
Deska SUP – starcie pierwsze
W trakcie naszego pobytu w Rogantach dzieciaki posmakowały (a w zasadzie jadły pełnymi łyżkami) szaleństw we wodzie z wykorzystaniem sprzętów wodnych. Łódka, kajak, deski SUP… zabawom z rodzicami nie było końca. Zwłaszcza deski przypadły nam do gustu. To był nasz pierwszy kontakt – miłość od pierwszego wejrzenia. Po kilku upadkach do wody opanowaliśmy sposób poruszania się na nich i odkryliśmy mnóstwo zastosowań: tramwaj wodny, pomost do skakania, podest do opalania się. Postanowiłyśmy wykorzystać ten sprzęt do jednej z sesji zdjęciowych. A do obfotografowania miałam tym razem narzutkę na strój kąpielowy.
Uszyłam ją z cieniutkiej i bardzo zwiewnej wiskozy. Wykorzystałam przeuroczy wykrój – Katalina od Vintage Little Lady. Choć wiskoza nie okazała się moim ulubionym materiałem, kilka przekleństw i parę sprutych szwów później, wdzianko było gotowe.
Fortepian
Sukienka uszyta jeszcze w zeszłym roku, inspirowana była kostiumami filmowymi. Tym razem musiała poczekać na nasz pobyt na plaży, by w pełni oddać klimat, który chciałam osiągnąć.
Kapelusz już któryś raz wykonałam z typowego kapelusza słomkowego zakupionego w sieciówce. Kilka ruchów nożyczkami, obszycie lamówką, doszycie tasiemek i nakrycie głowy nabrało kompletnie innego charakteru.
Nadmorskie klimaty
Wakacje nad polskim morzem na stałe wpisały się w kalendarz letnich wojaży naszej rodziny. W tym roku padło na Świnoujście. Miałam w planach konkretne kadry, uszykowałam dla dzieciaków stylizacje. Z pomocą przyszedł mi lokalny second-hand, gdzie zakupiłam koszulę dla Kuby (damska, r0zmiar 36) oraz damską spódnicę z haftowanego batystu z myślą o przerobieniu jej na bluzeczkę dla Basi.
Na sesję wymarzyłam sobie okolice Młyna – miejsce dość oblegane za dnia. Nie mogłam liczyć na brak ludzi o zachodzie słońca, pozostała jedna opcja – wczesna pobudka i sesja o wchodzie słońca. Nie spodziewałam się zbytniego entuzjazmu, jednak dzieciaki stanęły na wysokości zadania, a nagrodą były cieplutkie bułki na śniadanie o 6:30 rano.
Matilda & Rosemary pod koniec lata
„Matilda” i „Rosemary” to świeżutkie wykroje amerykańskiej pary projektantek działającej pod nazwą Violette Field Threads. Ich styl jest jest niezwykle romantyczny i elegancki. Fartuszek i sukienka świetnie wpasowały się w sesję ogródkową i plażową.
Nakrycie główki zrobiłam wykorzystując zwykły słomkowy kapelusik (odpowiednio przycięty i obszyty)