Moja osobista Bella

Inspiracji nie trzeba szukać. Pomysły na nowe projekty najczęściej znajdują się (cię) same. Raz zachwyci cudny wykrój, innym razem wyjątkowa tkanina.  Nierzadko inspiracją staje się postać z ulubionej (w danej chwili) kreskówki czy bajki dzieci. Klasyczna opowieść Disney’a o Pięknej i Bestii wałkowana była w naszym domu już w ubiegłym roku. Fascynacja pogłębiła się wraz zakupem radyjka i płyt z hitami z disneyowskich produkcji. Baś nuciła „… chociaż serca drżą, choć niepewni są, Piękna z Bestią jest…”. Z niecierpliwością czekałyśmy na filmową wersję opowieści. Nie zawiodłyśmy się – jest piękna, jednak jednogłośnie orzekłyśmy, że bardziej podoba nam się sukienka z filmu animowanego.

Przystąpiłam do dzieła. Poszukiwania pomysłu jak poradzić sobie z marszczeniami na sukni zaprowadziły mnie do tego wpisu. Potraktowałam go raczej poglądowo, nie mogłam skorzystać z podanych wymiarów – szyłam wersję duuużo mniejszą. Obliczenia zajęły sporo czasu, pierwsza wersja była za długa, dopiero druga idealnie ułożyła się na krynolinie. Ta z kolei zafundowała mi niejeden siwy włos – ależ się naklęłam przy jej tworzeniu. Skorzystałam ze wskazówek z tej strony i uzyskałam taką halkę.

Góra sukienki to bardzo kombinowany twór, za którego bazę posłużył (z dużymi zmianami) wykrój na gorsecik od Create Kids Couture —> KLIK<—- . Do kompletu zakupiłam żółte butki i rękawiczki na aliexpress.

Całość została uszyta z grubej satyny z lycrą – to był idealny wybór do tego projektu.

Oto kilka ujęć z sesji próbnej – przymiarkowej:

I kilka ze stylizowanej – w pałacu w Pawłowicach k. Leszna.