Wielki powrót

Z wielkim przytupem, z ogromną siłą, powróciły niczym bumerang. Skrawki tkanin, stopka do pikowania, lamówka…

Sprawczynią tego zamieszania jest Angela Walters, amerykańska quilterka, gospodyni youtubowego cyklu Midnight Quilt Show. Zafascynowana, obejrzałam kilka sezonów jednym ciurkiem, w myślach planując swój patchworkowy come-back. I tak kolejno powstawały:

Kołderka i dwie poszewki na jaśki z kolekcji tkanin Camelot od Miekkie.

Resztkowy misz-masz na facebookowy konkurs

Resztkowa mieszanka energetyczna: różowy z zielonym

Zaczęty jakoś przed laty Granny Square Quilt

I Baby Jane – quilt z poszewką do dziecięcego pokoiku

Jeszcze więcej skrawków…

„Skrawki życia” to uroczy film obyczajowy, w którym grupa kobiety szyje quilt (narzutę z kawałków tkanin) dla przyszłej panny młodej. To zdecydowanie mój faworyt wśród filmów, w których przewija się szycie – obejrzałam go co najmniej kilkakrotnie.

Fascynacja patchworkiem pojawiła się zaraz na początku mojej przygody z szyciem. Pierwsza kołderka powstała z zakupionego w USA charmpacka (zestaw równo przyciętych kwadratów z jednej kolekcji tkanina, gotowy do zszywania). Służy nam do dziś. Był dość krzywy (wybrałam zbyt grube wypełnienie), ale dziecięco uroczy. Na pewno wyląduje w skrzyni z pamiątkami z dzieciństwa.

 

Kolejne „szyły się” dla zdobycia wprawy. Wciąż jednak poruszałam się w obrębie bezpiecznych kwadratów i gotowych zestawów tkanin (idealnie skomponowane kolorystycznie bez konieczności kupowania tkanin na metry, czy tłuste ćwiartki).

 

Powstała też duża narzuta na okrągłe urodziny mojej mamy do jej nowej sypialni…

 

I kolejna (również sporych wymiarów) dla Basiowej niani.

 

Próbowałam również techniki „puff quiltu”…

 

i „rag quiltu”.

 

 

Szycie patchworków to ogromna frajda, zwłaszcza gdy szyjemy kołderkę z myślą o konkretnej osobie. Są etapy, które chętnie powierzyłabym innym (pikowanie), ale przy odpowiednim nastawieniu można i ten fragment pracy nad projektem przejść w miarę bezboleśnie.

Prawdę mówiąc, kończąc ten wpis o moich patchworkach, nabrałam ogromnej ochoty na uszycie kolejnego. Ostatni powstał w czerwcu ubiegłego roku i chyba zatęskniłam za zszywaniem kwadracików i nowym projektem 😉