Moja córka uwielbia konie. Podchodzi do nich z ogromną ostrożnością i rezerwą. Czuje respekt do dużego zwierzęcia i stara się ufać trenerowi. ogląda seriale z końmi w roli głównej, jednak wciąż z rezerwą podchodzi do pomysłu nauki jazdy. Szanuję i nie przyspieszam jej decyzji o zacieśnianiu więzi.
Tymczasem w ręce wpada przepiękny panel drukowany we wzór, obok którego żadna dziewczynka nie przejdzie obojętnie. Panel dość mały by samodzielnie mógł stanowić kocyk. Musiałam dorobić szereg ramek. Sam panel wypikowany został wieloma kolorami nici (co widać na spodzie kocyka). Te same kolory powtórzyłam w pierwszej od środka ramce przeszywając linie w różnych kolorach. Kolory z panelu przeniosłam na malutkie kwadraciki w kolejnej ramce (przepikowałam bezbarwną nicią by nie zakłócić żadnego z kolorów). Ostatnia ramka jest po prostu czarna, a całość zamyka wielokolorowa lamówka.