Madame…

Kapelusze to moje ulubione nakrycie głowy. Broń Boże mojej głowy… Uwielbiam na nie patrzeć, czasem szyć, czy jakoś stworzyć. Ten model to już druga (na pewno nie ostatnia) realizacja z amerykańskiego wykroju od Violette Field Threads. I tym razem użyłam flauszu, ale patrząc na efekt końcowy i kształt gotowego wyrobu, będę chyba zmuszona następnym razem dokonać niewielkich zmian w wykroju, by kapelusik ładniej przylegał do główki.

A tak prezentował się wcześniejszy model

Kolejny płaszczyk….?!

Ileż płaszczyków może mieć jedno dziecko? Najczęściej zakładanych na pojedyncze okazji, lub, co częściej się zdarza, tylko do zdjęć. Fanaberia, czysta fanaberia. Ale nie umiem przejść obojętnie koło kolejnego wykroju. Jeśli jeszcze dodatkowo w szufladzie łóżka spoczywa tkaninowy kandydat do mariażu z wykrojem, płacę bez mrugnięcia okiem.

Krojąc elementy tego płaszczyka, pogwałciłam wszelkie zasady krojenia tkanin. Za wszelką cenę musiałam wyciąć wszystkie elementy z flauszu 100×150 by uszyć egzemplarz testowy. Miałam dobre przeczucie związane z flauszem. Wiedziałam, że wybaczy. Wybaczył. Model testowy okazał się docelowym. Dla podkoloryzowania stylizacji uszyłam kapelusik (również z flauszu) w kolorze fuksji.

Wykrój na płaszczyk można kupić tu —–> płaszczyk

Wykrój kapelusika —–> kapelusik

 

DSC05637 DSC05654 DSC05664 DSC05727 DSC05747

Steampunk Jacob

Oszalałam na punkcie tego kapelusza jak tylko natknęłam się na ten tutorial KLIK . Najpierw żmudne poszukiwania odpowiednich materiałów i klejów. Wypróbowałam chyba wszystkie w mojej miejscowości rodzaje klejów, Przejrzałam każdą dostępną w sklepach karimatę. W końcu zgromadziłam odpowiednie materiały. Godziny w zimnym garażu opłaciły się. Kubie kapelusz naprawdę się spodobał 😉

SONY DSC

SONY DSC