Bajka o Czerwonym Kapturku to chyba jeden z najczęstszych motywów przebieranych sesji plenerowych. Jakiś czas temu trafiłam na przepiękną sukienkę w lumpeksie. Wykorzystałam ją wcześniej do kilku sesji ( o tym kiedy indziej). Ale oczywiście miałam na nią bajkowy plan. Do kompletnego stroju potrzebowałam pelerynki i fartuszka. Tą pierwszą uszyłam z czerwonej bawegi i podszewki poliestrowej z wykorzystaniem tego darmowego wykroju . Fartuszek powstał z resztek bawełny i koronki bawełnianej. Sesja odbyła się w naszym ulubionym lesie (jeździmy tam na wszystkie leśne zdjęcia) i trwała szalenie krótko (Baś nie przepada za skomplikowanym podłożem…)
Efekty zalegały na dysku jakąś dłuższą chwilę. Zaprezentowałam wcześniej kilka zdjęć na swoim fanpage’u, ale najbardziej lubię pokazywać serie zdjęć, które układają się w opowieść. Korzystając z nadprogramowego dnia wolnego i porządkując dysk, wyciągnęłam na światło dzienne zalegające pliki i jestem gotowa zaprezentować leśno-bajkową przygodę Basi.