Patisony

No miały być dynie. Takie inne, pastelowe. Ale wśród komentarzy na fanpage’u znalazłam jeden – mojej fotograficznej kumpeli – Elki, która od razu i bez ogródek znalazła w nich podobieństwo do patisonów. Trudno się nie zgodzić, okazało się, że uszyłam patisony… Najpierw kilka w kolorze złamanej bieli, potem w innych, nieoczywistych kolorach.