Uszyta zimą sukienka w cudownym odcieniu granatu miała zostać użyta do sesji gdy nastaną ciepłe dni. Nie będę rozpisywać się o inspiracji do stylizacji – znawcy kinematografii zapewne rozpoznają o jaką postać chodzi. Na potrzeby dziewczęce nieco zmodyfikowałam ubiór oraz dobrałam mniej uczęszczaną, niż główna ulica miasta, miejscówkę (zdecydowanie wolę fotografować w zaciszu miejskich zakamarków bez ciekawskich spojrzeń przechodniów).
Sukienka uszyta została z tafty i tiulu (podszewka sukienki bawełniana, bo tafta okazała się mało przyjemna dla dziecięcego ciałka). Wykrój zakupiony —-> tu <——
Rękawiczki kupiłam na aliexpress (zmniejszyłam do Basiowego rozmiaru)
Okulary – moje 😉