Homemade Viking

„Czasami człowiek musi. Inaczej się udusi”. Okres przedświąteczny przyprawiał o solidny ból głowy od nadmiaru kiecek. A że należę do osób, które sernik lubią przegryźć surową polską, czas pomiędzy świętami a Nowym Rokiem zamierzałam potraktować jako swoistą odtrutkę na zwiewne falbany, szyfony, kokardki, piórka i tiule.

Inspiracją stały się kozaczki kupione dla Basi. Kupione „na zaś”, bo w rozmiarze 31. Idealne za to dla Kuby!!! I tak się zaczęło. Kilka dni pracy po kilka godzin i tak oto kolejno powstawały:

  • hełm z karimaty i pianki kreatywnej
  • tarcza z karimaty i pianki kreatywnej
  • topór z karimaty, pianki kreatywnej i rurki do prowadzenia przewodów elektrycznych
  • Kożuszek z resztek baranka i nietrafionego w kolorze polaru
  • haftowana ręcznie koszula z zalegającej od kilku lat surówki bawełnianej
  • pasek i ochraniacze na nadgarstki z pianki kreatywnej.

DSC03943 DSC03973 DSC03975 DSC03987 DSC04004 DSC04049 DSC04064 DSC04069 DSC04088 DSC04118

5 comments

Skomentuj kinga Anuluj pisanie odpowiedzi