Skomplikowana Basia

Papavero – to z języka włoskiego „mak”. Za tym dźwięcznym słowem kryje się wyjątkowa osoba i jej pracownia. Agnieszka Tylak od wielu lat stoi na czele bardzo prężnie działającej marki zajmującej się tworzeniem wykrojów. Jest też autorką fantastycznej książki „Sukienka idealna”, w której prowadzi czytelnika za rękę, pomagając stworzyć sukienkę szytą idealnie na miarę w wymarzonym fasonie. Choć sukienki to chyba ostatnia rzecz na mojej liście rzeczy do założenia, książka zagościła w mojej bibliotece, czekając aż nadejdzie na nią czas.

Zamiast sukienek i spódnic, zdecydowanie chętniej noszę spodnie. To właśnie do nich – codziennego elementu mojej garderoby doskonale pasuje T-shirt. Swoją kolejną książką Agnieszka idealnie trafiła w moje potrzeby. „Super T-shirt” to propozycja dla wszystkich tych, dla których zwykła koszulka trykotowa to za mało i chcą urozmaicić swoją garderobę o bardziej fikuśne i wyszukane fasony. A zrobią tą modyfikując podstawowy wykrój na T-shirt i szyjąc według wskazówek zawartych w nowej książce Agnieszki.

Jakiś czas temu autorka zaproponowała mi udział przy tworzeniu książki. Wybrała dla mnie (a w zasadzie dla mojej niezawodnej modelki – Basi) fason, znając moje wcześniejsze poczynania szyciowe i muszę przyznać – trafiła w dziesiątkę. Nazwała go „Skomplikowaną Basią” i ta nazwa doskonale odzwierciedla zarówno jego wyjątkowość, jak i charakter mojej córki. Fason wyjątkowy, zdecydowanie niecodzienny, na specjalne okazje i moim zdaniem przeznaczony dla niepospolitych materiałów. Długo borykałam się z wyborem tegoż właśnie, aż wypatrzyłam w jednej z grup sprzedażowych przepiękną, mieniącą się złotem, dzianinę. I już miałam gotową koncepcję całości: od wizji zaproponowanej mi przez Agnieszkę tuniki, poprzez fryzurę, dodatki, na zdjęciach kończąc.

Książka „Super T-shirt” jest już w przedsprzedaży. To obowiązkowa pozycja dla kreatywnych i ambitnych szyjących. Ja sama nie mogę się doczekać kiedy zobaczę zdjęcie Baśki w tej publikacji. A będzie to zdjęcie jednego z wielu projektów przedstawionych w książce. Mam zaszczyt znaleźć się w niej obok koleżanek z szyciowego świata, których działalność obserwuję regularnie.

Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was nieco tą nową pozycją na coraz prężniej rozwijającym się rynku wydawnictw o tematyce krawieckiej. Po szczegóły odsyłam Was na stronę pracowni Papavero, gdzie Agnieszka, swoją prezentacją, zachęci Was do kupna swojej książki.

—> TU WIĘCEJ INFORMACJI O KSIĄŻCE <—-

A oto efekty współpracy z Agnieszką. Prawda, że zrobiło się tak… odświętnie? Jak zwykle trudno było mi ograniczyć się do zwięzłej prezentacji…


Powrót do przeszłości

Jakoś tak całkiem przypadkiem umknął mi zeszłoroczny (przed)świąteczny temat. W ferworze przygotowań do Gwiazdki zapomniałam zamieścić słów kilka połączonych z  życzeniami…

W tym roku nadrabiam zaległości wykorzystując zeszłoroczne kadry.

Zdjęć rodzeństwa – Kuby i Basi – jak na lekarstwo.  Trudno ich złapać przed obiektywem jednocześnie w optymalnym nastroju, z chęcią do zdjęć (chylę czoła przed zawodowymi fotografami). Jeśli widzę po kilku klatkach, że nic z tego nie będzie, odpuszczam pomimo trudu wcześniejszych przygotowań. Każde z nich ma swoje pomysły na zdjęcia ( i stylizację). Nie wspomnę tu z szacunku dla czytających, do jakich forteli musiałam się posunąć, by uzyskać (w miarę) zamierzony efekt.

Specjalnie szyłam dla Baśki bolerko. Urzekł mnie ten wykrój. Wybrałam po raz kolejny bawegę (memory). Tkaninę przez wielu nie do końca znaną, ale taką, która wybacza zagniecenia (większość można wygładzić ręką). Efekt, jak dla mnie, w pełni zadowalający. Przy okazji wykonałam kilka sztuk dla zaprzyjaźnionych fotografów jako strój do sesji foto-świątecznych.

 

Abyście kochani nie myśleli, że zawsze jest mega różowo – próba świąteczno-rodzinnego ujęcia sprzed dwóch lat…

To zdaje się moje ulubione zdjęcia świąteczne – poruszone, nieostre, kolorystycznie niedopracowane. Pokazują prawdziwą naturę moich dzieciaków i całej naszej rodziny.

W tym momencie pora złożyć życzenia wszystkim tu zaglądającym. Wesołych i  nie do końca perfekcyjnych i wyreżyserowanych Świąt! Pozwólmy sobie na odrobiną szaleństwa! Niech obrus będzie poplamiony łapczywym zajadaniem barszczu, niech czoła błyszczą od nadmiaru emocji przy opowieściach przy Wigilijnym stole. Niech parametry zdjęcia nie nadążają za ulotną chwilą! Byle zdjęcia nie zostały zapomniane na dysku bądź karcie pamięci w aparacie!

Wesołych!!!!! Świąt…

O pewnym wykroju

Nigdy nie ukrywałam faktu, że z wykształcenia nie jestem krawcową. Ba, szyć uczę się dopiero od około 4 lat. A że pierwsze efekty mojej nauki były dla mnie osobiście więcej niż zadowalające, postanowiłam temat drążyć.

Kolejne miesiące przynosiły opanowanie kolejnych umiejętności krawieckich. Ale jest jedna rzecz, która totalnie mnie przerasta, wręcz przeraża – krój. Obracam się w bezpiecznym otoczeniu gotowych wzorów. Nie zliczę już ile razy podchodziłam do Burdy. Dziecięcych wydań magazynu mam 10 i zero uszytych z nich ubrań w swoim dorobku krawieckim. Naprawdę się starałam!  Jednak słownictwo użyte w opisach wykonania przyprawiały mnie o, delikatnie rzecz ujmując, zawrót głowy. Zapasy na szwy nie przewidziane w rysunku – kolejny koszmar. Wiem, niektórzy z politowaniem czytają te słowa, ale nie zamierzałam zmuszać się do czegoś, co przynosiło mi wątpliwą frajdę.

I tak trafiłam na Etsy – zagraniczny portal sprzedaży rękodzieła wszelakiego (z wykrojami włącznie). Kupiłam pierwszy wykrój za zawrotną kwotę $10 (ówczesny kurs dolara wynosił ok 3 zł). Po zarejestrowaniu transakcji (płatność PayPal lub kartą kredytową) otrzymałam natychmiast link do ściągnięcia produktu w formie PDF. A tam? Kilkadziesiąt stron, z których niektóre, okraszone bogato ilustracjami i zdjęciami, krok po kroku przeprowadzają przez proces szycia danej rzeczy, a inne po wydrukowaniu i sklejeniu tworzą wygodną w użyciu płachtę, na której znajdziemy elementy wykroju w różnych rozmiarach (np 18 m-cy – 8 lat).

Wykrój wykrojem, ale ile ja się nauczyłam z tych instrukcji! Nie było mowy o nieudanym przedsięwzięciu. Nie boję się stwierdzenia, że 90% rzeczy, które możecie oglądać na mojej stronie to właśnie wyniki pracy z takimi plikami. I to za pierwszym podejściem – bez poprawek.

DSC04236DSC04237DSC04240

Zapasy na szwy (seam allowance) są już dodane do wykroju

 

DSC04245

No bo jak inaczej je przechowywać?

 

DSC04258

Instrukcja szycia – w języku angielskim.

 

Jednym z moich ulubionych wzorów jest prosta sukienka z dzianiny. Krój tak prosty, że prostszy być nie może. Czy naprawdę musiałam go kupić? Pewnie nie. Mogłam po prostu odrysować t-shirt córki, zmodyfikować wydłużając i poszerzając na kształt sukienki i gotowe. Ale gdybym chciała sukienką obdarować 7-latkę znajomych? (Ten konkretny wykrój przygotowany jest dla rozmiarów 2-10 lat.

Sięgałam po niego wielokrotnie. Ostatnio szykując ubranie na świętowanie Bożego Narodzenia. DSC04142 DSC04143 DSC04152

A wcześniej z tego samego wykroju powstały:

DSC03877a DSC03852a DSC08930 DSC08927 DSC05017a DSC05002a

To były naprawdę dobrze wydane pieniądze ;)))

 

A gdzie ten konkretny wykrój można kupić? Kliknijcie poniższy link.

UPTOWN/DOWNTOWN DRESS