Rampers

No nie jest jest to strój zimowy. Wiosenny też nie. Rampers to ubranko typowo niemowlęce lub chętnie używane przez fotografów do stylizowanych sesji.

Jak tylko natknęłam się na wykrój tego cuda, wiedziałam, że jest to moja kolejna szyciowa fanaberia. No bo gdzie ja ja dziecko w to wystroję? Ale nie zastanawiałam się ani minuty. Zakupiłam, ściągnęłam, wydrukowałam, posklejałam, wycięłam, skroiłam, zszyłam, przekupiłam modelkę… i oto efekt

SONY DSC

SONY DSC

Wypas-kieca vol. I

Moje ostatnie zmagania tkaninowo-maszynowe postanawiam nazwać „wypas-kiecą”, bo czyż można inaczej? Tafty, szyfony, satyny, koronki plus kilkanaście godzin pracy złożyły się na efekt, którego się spodziewałam (czyt. miałam nadzieję osiągnąć…) Bez fałszywej skromności przyznam, że efekt co najmniej mnie zadowolił (najbliższych zachwycił – nie dziwię się ..).

Poniższa sukienka uszyta jest na rozmiar 2-3 latka.

wypas1

Szyjąc sięgałam do amerykańskich projektów. Mam swoich ulubionych projektantów wykrojów dziecięcych.  To dzięki nim i szczegółowym tutorialom a także idealnie dopasowanej rozmiarówce nauczyłam się szyć nieco więcej niż worki na klamerki. Zaczęło się od prostego płaszczyka, dziś prezentuję efekt opanowania kilku innych technik krawieckich.wypas 3

Większość swoich wykrojów kupuję za granicą. Chcąc jednak  zakupić taki projekt  (konkretnie w USA) należy liczyć się ze stosunkowo wysokim kursem dolara (wykrój kupowałam  po kursie $3,oo, dziś jest $3,70) oraz opodatkowaniem rzędu 23%  dla produktów sprzedawanych jako pliki rezydentom Polski i reszty UE (od 01.01.2015)

wypas2

No ok, kosztuje trochę, ale patrząc na efekt nie żałuję ani grosza wydanego na wykrój. Takiej kiecy nie kupię nigdzie w rozsądniej cenie, a przy odrobinie szczęścia obskoczy ze trzy/cztery baliki w przedszkolu ze skrzydełkami i różdżką do towarzystwa jako wróżkowe akcesorium.

Reasumując – jeśli komuś zbywa parędziesiąt złociszy, a chce wyjątkowego efektu, radzę wyszukać w sieci Snazziedrawers i popłynąć finansowo… bo warto 🙂

Kilka podejść sfotografowania sukienki na mojej osobistej modelce zakończyło się klęską. Tym razem przygotowałam się solidnie w zapas tiktaków i czekoladek. Uffff – udało się 😉

SONY DSC SONY DSC SONY DSC

A hoodie – czyli bluza z kapturem.

Można by dyskutować nad sensownością kapturów w bluzach dla dzieci. Temat przerabiałam gdy dzieciaki były  wiku niemowlęcym (totalne nieporozumienie). Zraziłam się dość szybko. Jako Polki (no mamy, bo przecież nie ojcowie) mamy tendencję do przegrzewania dzieci. Wolimy czapeczki, które szczelnie opatulą buzię, zamiast nonszelancko przywdzianego kaptura (nie daj Boże za luźny!) Nie będę odcinać się od tych matek. Teorię o nieprzegrzewaniu dzieci znam i … no znam i tyle. Na szczęście są w pogodowym kalendarzu Polski takie dni, gdy jako matki możemy pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa – znaczy kaptury.

Moje (znaczy Basi i Kuby) bluzy powstały z jednego wykroju z wykorzystaniem materiałów z ulubionego źródła (patrz Materiałowe Cuda na FB). Były to pierwsze próby wszycia zamka dzielnego (czy-jak-mu-tam). Nieskromnie przyznam, że jestem zachwycona. Baś musi odczekać jakiś czas, by wpasować się w amerykańską rozmiarówkę, rozmiar Kuby – trafiony.

barbara DSC08145

 

Płaszczyki „króliczki”

 

Kobiety w wieku przed-babcinym szaleją z zachwytu na ulicy Szerokiej – „handlowej” „arterii” mojej „metropolii”, licealistki piszczą (ale po cichu) „Jaka słodka… Aaaaaa”. Pozostałe kobiety w wieku pomiędzy, poniżej i powyżej albo udają, że nie widzą, albo nie widzą, albo tłumią zachwyt w piersiach… Bo jak inaczej wyjaśnić brak reakcji na takie cuda? (no i Basielkę przy okazji)

DSC02843

DSC02857

 

DSC02659DSC00105

Płaszczyki zdobyły serca wielu mam (i tatusiów). Wykonałam je w w różnych kombinacjach kolorystycznych, ale pierwszym wyborem był zazwyczaj kolor szary .DSC00059 DSC01751 DSC03943

DSC03950

DSC05403

DSC07033 DSC07060